Wielu z nas intensywnie myśli o tym, że gdy skończy się ta pandemia, czyli gdy skończy się blokowanie gospodarki powiązane z powstrzymywaniem tego wirusa, to sytuacja związana z oprocentowaniem pożyczek ratalnych i kredytów niemal z dnia na dzień powróci do stanu sprzed pojawienia się tej pandemii. Tego typu oczekiwania ściśle powiązane są z tym, że ludzie przez lata nie doświadczali blokowania gospodarki na taką skalę. Jednym słowem obecnie żyjący pracownicy etatowi i przedsiębiorcy nigdy nie doświadczyli w stopniu realnym aż tak nieciekawej sytuacji. Puste przez wiele tygodni stały zakłady fryzjerskie, restauracje, a przewoźnicy mieli narzucone sztywne zasady odnośnie tego ile ludzi może jechać autobusem. W praktyce oznacza to znaczne straty dla gospodarek światowych i co równie ważne świat z tych konkretnych problemów nie wydostanie się tak z dnia na dzień, bo im bardziej gospodarka zwolni, tym trudniej będzie ją później rozkręcić na nowo. Ten konkretny problem jest tym najistotniejszym, a pogłębiają go na dokładkę to, że powstają kolejne mutacje tego wirusa, a one mogą być odpornymi na już opracowane szczepionki i leki.
Mutacje.
Nie da się ukryć tego, że rynek finansowy reaguje nawet na same plotki związane z pojawieniem się nowych mutacji tego wirusa, czyli ludzie spodziewają się tego, że połączenia lotnicze z tymi krajami znikną na jakiś czas. Taki stan rzeczy odbije się na oprocentowaniu pożyczek i kredytów, bo znikające połączenia z rozkładu lotów to mniej godzin pracy dla personelu lotniczego i dla firm zaopatrujących przemysł lotniczy w paliwo. Mowa tu o tym, że to jedna z wielu przyczyn wzrostu bezrobocia i strat gospodarczych, a ten aspekt rzecz jasna odbija się na kondycji także innych branż i co równie istotne należy się raczej spodziewać tego, że kryzys się pogłębi, a o pożyczkę będzie trudniej, czyli by wziąć kredyt lub pożyczkę w wysokości 50 000 zł na te kilka lat trzeba będzie osiągać ten wyższy próg związany z zarobkami rocznymi i w tym tkwi wiele problemów. Rzecz jasna przez mutacje tego wirusa znacznie słabszą sytuację życiową mają ludzie, którzy obecnie już spłacają te kredyty na wiele lat, czy też dekad, bo ich zarobki stały się niższymi i często muszą się jakoś dogadywać z bankami, po to by mieć znacznie lżej.
Ekonomiści i ich pojmowanie sytuacji.
Wraz z początkiem tej pandemii niewielu ekonomistów spodziewało się tego, że ten wybitnie poważny kryzys ekonomiczny się pojawi i że w sensie gospodarczym zdestabilizuje rynek powiązany z kredytami i pożyczkami ratalnymi. Mowa tu o tym, że wielu ludzi liczyło raczej na to, że to wszystko potrwa kilka tygodni, może trochę ponad miesiąc i analitycy analizujący tę ekonomiczna sferę wydarzeń też się łudzili, co do tego że poważny kryzys gospodarczy raczej się nie pojawi w świecie. Problem tkwi tylko w tym, że minął grubo ponad rok i blokowanie gospodarki jest normalną strategią, jeśli chodzi o walkę z tym konkretnym wirusem. Nie zapowiada się też i na to, że ta sytuacja się poprawi, bo pojawienie się nowych mutacji jest raczej związane z dalszym blokowaniem gospodarki. Rządy światowe przeciwdziałają tym negatywnym zjawiskom ekonomicznym, ale te przeciwdziałania nie zawsze są tymi wystarczającymi i co równie ważne pojawiły się one w wielu procentach przypadków zbyt późno. Taki obraz ogólnej sytuacji to rzecz jasna spory problem, a ludzie, którzy już mają kredyty i nie radzą sobie z ich spłacaniem to coś czego nie było w poprzednich sporych kryzysach ekonomicznych.
Działania banków.
Nie da się ukryć tego, że banki nadal udzielający kredytów i pożyczek dziś wnikliwiej sprawdzają ludzi ubiegających się o kredyty i pożyczki ratalne, bo nie chcą w sensie finansowym ratować kogoś, kto może stracić pracę za dwa lub za trzy miesiące. Kluczowe znaczenie ma też i to, że wiele banków świata musi się też przejmować pozostałymi swoimi klientami, do których należą rządy, wielkie korporacje i inni klienci indywidualni z lepszą sytuacją finansową. W praktyce tych klientów nie może pogrążyć zła kondycja finansowa jednego lub kilku banków międzynarodowych i dlatego ten kurek ze szczodrymi ofertami kredytów jest stopniowo zakręcanym. Brzmi to dla niektórych z nas dość nieciekawie i nie zapowiada się na to, by było lepiej. Źle wróżą te kolejne mutacje, które już się pojawiły i które też rozprzestrzeniają się w sposób nie kontrolowany. Dlatego też banki ograniczają tę emisję reklam o kredytach, bo reklamowanie ich to także inwestowanie, a gdy klientów z dostatecznie stabilną sytuacją życiową brakuje, to inwestowanie w ciekawe reklamy telewizyjne i internetowe nie ma tego najmniejszego sensu.
Samopoczucie ludzi.
Ludzie po ponad roku trwania tej pandemii czują się źle w tym psychicznym sensie. Rzecz jasna na samym początku spodziewali się tego, że to częściowe blokowanie gospodarki potrwa może ponad miesiąc, ale potrwało trzy miesiące, a potem w letnich miesiącach bywało lepiej, ale na jesień znowu pojawiło się to blokowanie gospodarki i to na znaczną skalę. Zjawisko to nie dotyczyło tylko jednego kraju świata, czy też kilku, ale znacznej ich części. Kluczowe znaczenie miało też i to, że w krajach biedniejszych blokowanie to przyniosło znacznie więcej negatywnych konsekwencji. Dlatego ludzie czują się tak jak się czują. Znikanie tych szczodrych ofert kredytowych, tylko pogłębia to ich złe samopoczucie, a nagły koniec pandemii zapewne nie poprawi sytuacji i to zwłaszcza w przypadku tych ludzi, którzy mają jakieś spore kredyty na trzydzieści lat i muszą kombinować, po to by je nadal móc spłacać. Takie kombinowanie wpływa rzecz jasna źle na psychikę i co równie istotne nie zapowiada się na nagłą poprawę, a jakieś ulgi podatkowe poprawiają ten komfort psychologiczny tylko do pewnego stopnia.
Trudne sytuacje.
Ludzie spłacający kredyt za mieszkanie i to ten na ponad dwadzieścia lat często muszą zrobić coś nietypowego, czyli przeprowadzić się do własnych rodziców i wynająć mieszkanie, za które to kredyt spłacają, po to by mieć ten dodatkowy przychód. Kluczowe znaczenie ma też i to, że tego typu rozwiązanie może jako jedyne poratować ich sytuację finansową i to właśnie jest bardzo nieciekawe. Równie wiele znaczy też i to, że nie każdy może w ten sposób ratować własne finanse, a sam wyjazd na kontrakt raczej nie pomoże zbyt mocno, bo na kontraktach obecnie płacą mniej i co równie ważne stancja kosztuje więcej. Na dokładkę należy się raczej spodziewać tego, że zarobki spadną i to znacząco, a to bardzo wiele zmieni. Dlatego tego spowolnienia gospodarki można się spodziewać, a nastąpi ono za jakiś czas, o ile nadal świat w sensie gospodarczym będzie nadal blokowanym, a na to się zapowiada, bo powstają te nowe mutacje tego wirusa, a każda z nich jest inną. Zapewne za jakiś czas może się także pojawić mutacja o wiele groźniejsza od tej pierwotnej, a ona jeszcze bardziej zniszczy światową gospodarkę.
Potencjał.
Raczej ekonomistom nie trzeba dwa razy tłumaczyć tego, że w sensie gospodarczym ta pandemia zmieniła już bardzo wiele i nadal zmienia. Nie chodzi tu jedynie o same kredyty i pożyczki ratalne, ale też i o inne finansowe aspekty. Chodzi tu o ten wzrost bezrobocia i o to, że potencjał gospodarczy firm takich jak restauracje, linie lotnicze i zakłady fryzjerskie maleje. Ten słabszy potencjał jeśli chodzi o możliwości zarobkowe maleje, a to wpływa na oferty związane z kredytami i na wiele innych spraw. Nie należy się też spodziewać tego, że sytuacja się poprawi, jeśli po trzech latach od chwili obecnej ta pandemia stanie się zaledwie wspomnieniem, to i tak kryzys potrwa jeszcze wiele lat. Trudno powiedzieć jak długo dokładnie, bo nie wiadomo jak wyraźnie ta światowa gospodarka spowolni. Jeśli to konkretne spowolnienie będzie znacznym, to raczej kryzys potrwa długo i szybko nie skończy się, a to stanowi problem dla wielu zwyczajnych obywateli, a niekiedy nawet dla tych, którzy posiadają większe firmy, bo każda branża w obliczu tej sytuacji zachowuje się rzecz jasna inaczej. Z tej przyczyny trudno określić jak to będzie dokładnie.
Inne ważne wzmianki.
Sama nie obecność tych telewizyjnych reklam kredytów na firmę z tymi komputerowymi efektami specjalnymi znaczy wiele. Mowa tu o tym, że w tego typu reklamy telewizyjne i internetowe międzynarodowe banki sporo inwestują i co równie istotne raczej chcą mieć pewność co do tego, że taka inwestycja się im zwróci. Kluczowe znaczenie ma też i to, że powstają też teraz inne reklamy, czyli te informujące o tym, że oprocentowanie jest aktualne z ofertą, którą wprowadzono konkretnego dnia. Tego typu informacja raczej sugeruje to, że należy spodziewać się tej istotnej zmiany. Trudno rzecz jasna powiedzieć kiedy tego typu zmiana może nastąpić, ale jeśli wprowadzane ulgi gospodarcze będą tymi symbolicznymi, to nie będzie najlepiej. Sprawę pogarsza dalsze blokowanie restauracji, zakładów fryzjerskich i kosmetycznych. W ich przypadku kredyty nie są raczej wskazanymi po ponad roku trwania tej pandemii, a jeśli już właściciele tych biznesów mają takie na głowie, to powinni uczynić jak najwięcej się da, by ich firmy przetrwały lub by przetrwać bez firmy i by po pewnym czasie otworzyć nową równie dobrze prosperującą.
Problemy.
Koniec tej pandemii nie może być końcem problemów powiązanych z kredytami i z pożyczkami. Większe problemy dotyczą tych już zaciągniętych, ale pojawiają się też i te dodatkowe. Mowa tu głównie o tym, że te zaciągnięte przed pandemią to większy problem. Klienci mogą się starać o to unieważnienie kredytów, czyli o to by z pomocą sądu spłacili kwotę, którą to faktycznie wydali, a oznacza to dla banków brak przychodu pod postacią oprocentowania kredytów i pożyczek. Unieważnienie to rzecz jasna nie jakiś tam wybitny problem, bo do niego dochodzi raz na jakiś czas i w sensie ekonomicznym to nic zaskakującego. Nie zaskakuje to ze względu na to, że w czasach stabilnych ekonomicznie te sytuacje, to zaledwie te trzy procent spraw lub mniej, ale wtedy gdy pojawia się bardziej poważny kryzys ekonomiczny odsetek tych spraw rzecz jasna rośnie i to w sposób nie kontrolowany. Istotnym jest i to, że jeśli tego typu sprawy wymkną się spod kontroli to zapewne dojdzie do tego, że kryzys przejdzie na wielu innych klientów konkretnego banku międzynarodowego, a tego rzecz jasna w czasach obecnych raczej nikt nie chce.
Ludzka niewiedza.
Dla ludzi biorących kredyty i pożyczki ratalne termin taki jak wybitnie głęboki kryzys ekonomiczny to opowieść, którą słyszeli z ust własnych rodziców i dziadków. Nie doświadczyli tego typu kryzysu na własnej skórze i co równie istotne po wielu dekadach stabilności gospodarczej są raczej pewnymi tego, że taki kryzys nie nastąpi. Myślenie o tym, że stabilnie będzie jeszcze nie tylko przez lata, ale nawet przed dekady było standardem nawet w tych pierwszych trzech miesiącach trwania tej pandemii. Rzecz jasna po ponad roku trwania tego blokowania gospodarki myślenie wielu z nas uległo zmianie i co równie ważne nadal nasz sposób myślenie znacząco się zmienia. Trudno dostrzec w tym plus, ale sama zmiana myślenia to już jakiś postęp, choć odmieniają to realne doświadczenia, które nie powinny mieć miejsca. Jednym słowem taki kryzys ekonomiczny wywołany przez długo trwającą pandemię to rzecz jasna próba dla ludzkiego sprytu i co równie istotne to co będzie dalej nie spodoba się wielu osobom, bo im dłużej trwa blokowanie gospodarki tym więcej strat notują przedsiębiorcy, a to oni utrzymują rządy i ludzi żyjących z zapomóg socjalnych.
Trwanie ludzkiego błędnego myślenia.
Niektórzy z nas doskonale wiedzą o tym, że ta pandemia powiązana z blokowaniem gospodarki nie skończy się raczej szybko, a gdy już się skończy to może czekać nas wiele lat wychodzenia z tego nieciekawie wyglądającego kryzysu. Rzecz jasna między nami istnieją też i tacy ludzie, którzy myślą że ten wybitnie głęboki kryzys nie nadejdzie, czyli gdy pandemia się skończy, to wystarczy kilka reform gospodarczych i do tego kilka ulg, po to by świat w kilka miesięcy wyszedł z kryzysu. Te działania, które w teorii mają pomóc mogą nie być skutecznymi na przestrzeni zaledwie kilku miesięcy. Może i wielu myśli inaczej, ale ludzie którzy wychowywali się w okresie tej wyższej stabilności gospodarczej nie są zbyt bystrzy i co równie ważne im opowieści o trudniejszych czasach już dawno temu wyleciały z głowy. Wiele znaczy też i to, że sprytniejsi to w czasach obecnych ta mniejszość, ale tak nie jest od dziś. Może i za jakiś czas myślenie nawet tych ludzi wiedzących dość niewiele ulegnie zmianie, ale niektórzy muszą doświadczyć sporo, po to by ich sposób myślenia gwałtownie się zmienił.
Depresja.
Wielu z nas też doskonale wie o tym, że z tym kryzysem powiązana jest depresja znacznej liczby osób. Mowa tu o tym, że pandemia wywołała to blokowanie gospodarki i dlatego też wielu spłacających kredyty poczuło się raczej średnio w tym psychicznym znaczeniu tego słowa. Ludźmi tymi są rzecz jasna przedsiębiorcy, których dopadły rosnące koszty związane z życiem, po części podatki i wiele innych trudnych spraw. Tego złego samopoczucia wielu zapewne nie zakończy wygrana z tą pandemią, bo ta ekonomiczna walka już na chwilę obecną kosztuje ludzi sporo w sensie psychicznym. Nie należy się spodziewać też i tego, że po zakończeniu pandemii gospodarka z dnia na dzień odzyska swoją prężność. Tak się rzecz jasna stać nie może i co równie ważne jeszcze wielu doświadczy tych nieprzyjemnych stanów psychicznych, bo to raczej nieuniknione. Zjawisko to dotknie nawet ludzi sprytnych o dość silnej psychice, choć oni jakiś czas będą się trzymać na nogach i to dość równo. Głównie ze względu na to, że nauczyli się kombinować tak by przetrwać to najgorsze z dość dobrym stanem psychicznym.
Walka prawna z bankami.
Normą też za jakiś czas będzie to, że ludzie zaczną masowo walczyć o unieważnienie umów kredytowych. Działania tego rodzaju pozbawią banki zysków z oprocentowania, ale z tym rzecz jasna trzeba się liczyć i co równie istotne tego sytuacje się nasilą wraz z tym dalszym blokowaniem gospodarki. Sytuację raczej poprawią pewnego typu gospodarcze ulgi i zapomogi, ale nie wiadomo jak bardzo. Wiele znaczy też i to, że wielu z nas nie brało pandemii pod uwagę na samym początku i wtedy nadal brano kredyty i na firmy i na hipotekę. Dziś te działania wyraźnie widać po tym jak ludzie postępują z bankami i co równie ważne może być jeszcze mniej przyjaźnie, bo możliwości na zarobienie pieniędzy nie są najlepszymi, a ta sytuacja nie poprawi się z dnia na dzień.
Sprytni ludzie.
Pewna część sprytnych i komunikatywnych ludzi z kredytami raczej poradzi sobie z tymi nieciekawymi warunkami gospodarczymi, które wywołała pandemia. Kluczowe znaczenie ma też i to, że nie każdy ze sprytnych ludzi poradzi sobie z tymi realiami dostatecznie długo, bo wiele zależy też od wsparcia rodziny i najbliższych znajomych. Nie mniej jednak w tych czasach lepiej nie mieć tego kredytu na głowie i co równie ważne warto ograniczać się z wydatkami, po to by przetrwać więcej i lepiej niż inni, którzy nadal liczą na to, że ta ekonomiczna sytuacja poprawi się z dnia na dzień wraz z końcem tej pandemii.